Mam na imię Ania, urodziłam się 23 maja…ale jakie to ma znaczenie? Najważniejsze, że jestem. Wszystko, cokolwiek tu napiszę prawdopodobnie zostanie odebrane jako sztuczne i lanserskie, a jedynie to czego nie napiszę będzie prawdą o mnie…
Nie napisze więc, że jestem wrażliwą osobą, że lubię poezję zwłaszcza Staffa, Asnyka, Przerwy - Tetmajera, Mickiewicza, Goethego, nie napiszę też, że lubię kino i teatr ani, że lubię czytać książki i pisać począwszy od listy zakupów, a skończywszy na długich opowiadaniach czy felietonach. Nie powiem też, że jestem optymistką i choć niektórzy uważają to za śmieszne, ja wierzę, że wszystko zależy od nas, i że, jak twierdził Seneka, „Człowiek jest nieszczęśliwy tylko w takim stopniu, w jakim się za nieszczęśliwego uważa”. Więc Hukana matata :D Nie napiszę też, że wierzę iż „Słońce jest w każdym człowieku”(J. Słowacki), i że ufam ludziom, ale jeśli raz się zawiodę nie potrafię zaufać po raz drugi. Nie podziękuję też tutaj moim Przyjaciołom, bo oni wiedzą, że jestem, że dziękuję im codziennie, i że bez nich nic nie byłoby takie jakie jest. Wreszcie nie napiszę, że najpiękniejszą muzyką jest dla mnie cisza, której słuchając często zastanawiam się „co zostanie tu dalej po mnie, czy to warte jest: beze mnie o mnie …?”
Bo „naprawdę jaka jestem nie wie nikt…” (and the end… :P)